poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Ally. Rozdział 3. Chce Cię poznać,

 Rozdział 3.

Chce Cię poznać.

 Obudziłam się dość późno. Zastanawiałam się gdzie jestem. Przecież to nie było możliwe, żeby to był dom One Direction. Myślałam nad tym i może po jakiś 20 minutach zrozumiałam, co było snem, a co działo się naprawdę. Przez cały ten czas słyszałam muzykę, więc postanowiłam sprawdzić o co chodzi. Weszłam do salonu i zobaczyłam to:
- Hej! - Uśmiechnął się Harry.
- Cześć... - Przywitałam się zaspana.
- Zatańczysz? - Spytał.
- Nie umiem tańczyć... - Zaśmiałam się.
- To dobrze! Właśnie o to chodzi! - Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy tańczyć jak jakieś debile. Śmialiśmy się z samych siebie.
 To był wspaniały poranek. Nagle uświadomiłam sobie, że jest świetnie, ale miałam zostać tylko na jedną noc. Była już może 15:00 i postanowiłam się już pożegnać. 
- Chłopaki, było super. Dzięki, że mogłam u was przenocować! Ale na mnie już czas... - Starałam się ukryć mój lekki smutek.
- Jak to? Nie zostawiaj nas! - Zasmucił się Zayn.
- Już znalazłaś mieszkanie? - Zdziwił się Niall.
- Nie... ale coś wykombinuje. - Lekko się uśmiechnęłam.
- Przecież nie pozwolimy Ci tak iść, wiedząc że nie masz nawet gdzie przenocować! - Przejął się blondyn.
- Daj spokój, nie będę wam robić kłopotów. - Nie chciałam ich wykorzystywać.
- Jakich kłopotów? Właśnie fajne jest z Tobą. Fajnie się tańczy. - Odezwał się Harry.
 Nie chciałam zostawać. Oni mieli własne życie, ja im przeszkadzałam. Przecież nawet się nie znaliśmy, a ja miałam u nich zamieszkać? Jednak oni nie chcieli żebym odchodziła. Nie chcieli, ponieważ dobrze się ze mną bawili, a przede wszystkim martwili się o mnie. Przynajmniej widać to było po Niallu. Po długiej rozmowie, przekonali mnie. Jednak zdecydowałam, że zostanę tylko do puki nie będę miała gdzie zamieszkać, a to miałam załatwić jak najszybciej.
 Wyglądało na to, że jednak parę dni tu jeszcze spędzę. Poszłam się rozpakować. Po jakimś czasie do mojego pokoju wszedł Harry.
- To dobrze, że jeszcze zostajesz. - Powiedział.
- No nie wiem. Nie lubię tak wykorzystywać ludzi. - Zaprzeczyłam.
- Nie wykorzystujesz nas! Ja jakoś się ciesze, że tu jesteś! - Próbował mnie przekonać.
- No to się cieszę, że się cieszysz. - Uśmiechnęłam się.
- Może chciałabyś gdzieś iść? Przecież nie będziemy tak siedzieć w domu i się nudzić. - Zaproponował.
- No dobrze. - Zgodziłam się.
 Poszliśmy do jakiegoś parku. Siedliśmy na ławce i rozmawialiśmy.
- Harry... nie rozumiem czegoś. Czemu akurat ja? Czemu akurat mi pozwoliliście zostać? Każda fanka mogłaby być na moim miejscu... - Chciałam by mi wytłumaczył.
- No cóż.. od samego początku gdy Cię wtedy zobaczyliśmy po koncercie, wiedzieliśmy że nie jesteś jak każda. Nie zaczęłaś piszczeć i krzyczeć, nawet nie poprosiłaś o autograf. Gadałaś z nami na luzie, nie bałaś się. A po za tym rzadko można spotkać tak ładną dziewczynę. - Powiedział.
- To jest strasznie dziwne. Siedzę sobie obok Harry'ego Stylesa. Obok prawdziwego Harry'ego. Mojego idola. - Myślałam na głos.
- Idola? Ojej, dzięki. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej. 
- Mam Twój plakat. To teraz wydaje się dość dziwne. - Lekko się zaśmiałam.
- Sam chciałbym mieć Twój plakat. - Zażartował. - A właściwie, to opowiedz mi coś o sobie.
- Nie wiem za bardzo co by tu opowiadać. Mam na imię Alice, co już pewnie wiesz. Jestem z polski, tam mieszkają największe Directioners! Jednak nie mam polskiego imienia. Gdy byłam mała mieszkałam przez jakiś czas w Anglii, więc byłam Alice. Imię zostało. Chociaż i tak większość ludzi nazywa mnie Alicja, bo tak się mówi w polce. Mam młodszego brata, on ma 17 lat, a ja 19... tyle co ty. No i nie wiem za bardzo co jeszcze mogłabym Ci powiedzieć. Twoja kolej. - Powiedziałam.
 Potem on powiedział mi o sobie. Gadaliśmy i świetnie się czuliśmy w swoim towarzystwie. Potem przeszliśmy się. Taki mały spacer. Nagle Harry popatrzył się na mnie...
- Dopiero co się poznaliśmy. I to wydaję się głupie. To jest jak z książką. Dopiero co zaczynasz ją czytać, zaczynasz ją poznawać. Mimo, że znasz tylko początek i tak wiesz, że to Twoja ulubiona książka. No wiesz... nie znamy się zbyt dobrze, ale mam uczucie, że naprawdę Cię lubię. Tak, wiem że to głupie. Ale to jest jak miłość od pierwszego wejrzenia. Wiem, że nie jesteś jakąś zwykłą znajomą. Chciałbym Cie lepiej poznać... 
 Czy on naprawdę powiedział ,,... jak miłość od pierwszego wejrzenia."? Wszystkie słowa które wypowiedział, były jakby mi się to śniło, jakbym miała najpiękniejszy sen na świecie.
- Ja... nie wiem co powiedzieć. Nawet nie próbowałam myśleć w taki sposób. W końcu jestem zwykłą dziewczyną, a ty jesteś kimś wielkim. 
- Przestań. Traktuj mnie jakbym nie był Harry'm Stylesem, tą gwiazdą z zespołu One Direction, ale jakbym był Harry'm, tym chłopakiem z którym byłaś w parku. 
 Gadaliśmy jeszcze długo, aż zrobiło się ciemno. Postanowiliśmy wrócić do domu.
- Jak tam gołąbeczki? - Usłyszeliśmy zaraz po wejściu.
- Co? Ktoś mówił coś o gołąbeczkach? - Przybiegł do nas Louis.
- Nie, nie ma żadnych gołąbeczków. Byliśmy po prostu na spacerze. Tak z nudów. - Powiedziałam.
- No jasne... - Nie uwierzył Lou.
 Gdy szłam do swojego pokoju usłyszałam gitarę. Drzwi do pokoju Nialla były otwarte, więc po prostu weszłam. Siedział sobie na łóżku...
- Hej... - Przysiadłam się do niego.
- Cześć. Jak było na randce? - Spytał.
- To nie była randka. Po prostu nudziło nam się, więc wyszliśmy. - Zauważyłam, że Niall jest jakiś smutny.
- Lubisz śpiewać? - Popatrzył się na mnie.
- Lubie, ale nie umiem. - Uśmiechnęłam się.
- No to zaśpiewaj coś. - Rozpromieniał.
- Przecież mówię, że nie umiem. - Zaśmiałam się.
- No dajesz! - Zaczął grać swoją zwrotkę w ,,Little Things".
 Niech mu będzie, jak coś to uprzedzałam. - Pomyślałam.
Zaczęłam śpiewać.
Niall ciągle się na mnie patrzył... z uśmiechem. 
- Wow... ty niby nie potrafisz śpiewać? - Spytał, gdy skończyłam.
- Tak, ja nie potrafię śpiewać. Nie zauważyłeś? - Zaśmiałam się.
- No właśnie, nie zauważyłem. - Uśmiechnął się.
- Niall... mogę się Ciebie o coś spytać? Ale chciałabym, żeby to było takim jakby sekretem. 
- Tak, jasne.
- Czy myślisz, że między mną a Harry'm mogłoby coś być? Wiem, że to strasznie głupie, ale po tym spacerze...
- Nie wiem. - Nagle przestał się uśmiechać.
- Nie wiesz? Niall to dla mnie ważne. Rozumiem, że pewnie ja i Harry to coś czego nigdy nie będzie, ale chciałabym wiedzieć co tym myślisz.
- Nie wiem. Po prostu nie wiem. Ja chyba już pójdę spać, pa.


 I jak? Coś mi chyba nie wyszło, ale pisałam to w nocy... skończyłam gdzieś o 02:00 ... czy coś ;p A ja w nocy trochę nie ogarnięta jestem :D Tutaj dałam więcej tych gifów (jak widać ;p) ... to chyba się, aż tak nudno nie czyta, co nie? ;3 A jeśli już tu jesteś, to proszę (na serio, proszę! ;d) zostaw komentarz. To dla mnie bardzo, bardzo, bardzo ważne! WIĘC ZOSTAW KOMENTARZ. :3

2 komentarze: