Rozdział 2.
Bezdomna, czyli Take Me Home.
Nie mogłam zasnąć. Udało mi się to dopiero nad ranem, więc wstałam późno. Chwyciłam za telefon i weszłam w kontakty. Zauważyłam numer Niall'a.
- A więc to prawda. - wyszeptałam do siebie. - Myślałam, że to był sen.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Stał za nimi jakiś mężczyzna.
- Witam. Chciałbym by pani zapłaciła za wczorajszy oraz dzisiejszy dzień. Przepraszam, po prostu muszę przyjąć opłatę od wszystkich. - powiedział uśmiechnięty pan.
- Oczywiście, niech pan wejdzie.
Myślałam, że pieniędzy mi starczy jeszcze na parę dni i w dodatku zostanie na jakieś zakupy. Niestety, suma którą musiałam zapłacić była o wiele większa niż myślałam. Miałam tylko połowę tej kwoty.
- Niech pani to da, starczy na wczorajszy dzień. - powiedział poważnym głosem.
- A dzisiejszy?
- Nie będzie dzisiejszego. Proszę się spakować i jak najszybciej się wyprowadzić.
Wyszedł. Poczułam, że z oczu spływają mi łzy. Zabrał mi ostatnie pieniądze i dał chwilę na wyjście.
Gdy wychodziłam stał akurat pod drzwiami.
- Polecamy się na przyszłość. - wyszczerzył swoje żółte żeby.
- Nie skorzystam.
Siadłam na krawężniku. Myślałam co zrobić, ale nic nie przychodziło mi na myśl. Nie mogłam prosić mamę o pomoc, bo pomyślałaby, że jestem całkowicie nieodpowiedzialna. Wyjęłam z kieszeni telefon i sprawdziłam w kontaktach, kto mógłby mi pomóc. Natknęłam się na ten numer. Znałam go na pamięć mimo, że nigdy nawet na niego nie dzwoniłam. To było jedyne wyjście.
- Halo? - odezwał się Niall.
- Hej. To ja Alice. Moglibyśmy się spotkać? Wiem, że pewnie nie masz ochoty, ale... to coś bardzo ważnego. - w moim głosie można było wyczuć smutek.
- Mam trochę czasu. Z chęcią się z Tobą spotkam. - zgodził się.
- Nie będzie Ci przeszkadzało jak przyjdę z walizkami? - spytałam.
- Raczej nie. Ale po co Ci walizki? - zapytał zdziwiony.
- Wytłumaczę Ci później.
Ustaliliśmy, że spotkamy się w jednej restauracji za jakieś 20 minut.
- Cześć... no to, o co chodzi?
- Chodzi o to, że... dzisiaj wywalili mnie z mieszkania. Nie mam pieniędzy. I nie wiem co robić... nie mam nawet kogo prosić o pomoc. Przepraszam, że zawracam Ci głowę, ale po prostu... nie miałam wyjścia.
- To okropne. Jeśli chcesz, możesz przenocować u nas...
- Przestań, przecież nie mogę do was przyjść i to w dodatku na noc. Właściwie to my się nawet nie znamy.
- Nie możesz spać na ulicy! No i może się nie znamy, ale się poznamy...
- Tylko na jedną noc... a tak w ogóle to czemu zgodziłeś się ze mną spotkać?
- Bo chciałem się z Tobą spotkać... miałem zadzwonić, ale ty nie podałaś mi swojego numeru.
http://www.onedirectiongifs.com/gifs/gifs/niall-horan/1d-niall-horan-8.gif
Gadaliśmy i gadaliśmy, aż w końcu zrobiło się ciemno. Strasznie bałam się spotkania z chłopakami, bo nie wiedziałam co sobie pomyślą. Parę dni temu siedziałam w domu i słuchałam ich piosenek, dzisiaj miałam u nich nocować.
- Hej chłopaki... pamiętacie tą dziewczynę z wczoraj? Alice? - spytał Niall.
- No raczej, takich dziewczyn się nie zapomina. - powiedział Harry.
Mam nadzieje, że powiedział to w pozytywnym sensie.
- No to... dzisiaj u nas zostaje na noc! - Niall był jakiś taki... szczęśliwy. Nie wiem czemu, no przecież nie prze ze mnie. Ja sprawiałam tylko kłopoty.
Weszłam do pokoju i nie mogłam powiedzieć żadnego słowa... w końcu wydusiłam z siebie to ,,Hej".
- No cześć. - przywitał się ze mną uśmiechnięty Harry.
- Pokażę Ci pokój w którym będziesz spała. - Niall chwycił mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś pokoju.
To był mały pokoik z zielonymi ścianami, jednoosobowym łóżkiem, jedną szafą i biurkiem.
- Twoje królestwo. - uśmiechnął się.
- Nie rozumiem tego wszystkiego.... zachowujesz się jakbyś znał mnie od dawna.
Niall nic nie powiedział. Lekko się zaśmiał, popatrzył na mnie i wyszedł.
Weszłam na telefonie na Facebook'a. Moja najlepsza przyjaciółka, Magda akurat była dostępna.
Magda: ,,Hej! I jak tam One Direction? ;**"
Ja: ,,Hej. Właśnie jestem u nich w domu ;p"
Magda: ,,Hahahahaha, nie jestem aż taka głupia, żeby uwierzyć! :D"
Ja: ,,Jak nie chcesz, to nie wierz. Ja wiem swoje xd"
Nagle wszedł Niall.
- Głodna?
- Możliwe.
- To chodź do salonu, na pizze.
Jedzenie pizzy z 1D. Niedawno to byłoby moje największe marzenie. Dzisiaj bałam się wyjść z pokoju. Przecież oni to moi idole! Nie mogę traktować ich jak przyjaciół, bo jeszcze się przyzwyczaję, a oni za kilka dni nie będą pamiętać mojego imienia. Ale umierałam z głodu.
W salonie, na kanapie siedziało One Direction. Prócz Niall'a który stał obok mnie.
- Mam nadzieje, że podoba Ci się nasz dom. Mieszkamy tu od jakiegoś tygodnia. - powiedział Louis.
- Świetny jest. - wydusiłam z siebie.
- Oj, nie wstydź się tak! - zaśmiał się Harry.
Zrozumiałam w końcu, że jestem w Londynie, w mieszkaniu chłopaków których zawsze chciałam spotkać. W mieszkaniu idoli co drugiej nastolatki. Muszę to jakoś wykorzystać, a nie siedzieć cicho!
- No to? Jemy to pizze, czy nie? - spytał Niall.
Akurat to była moja ulubiona. Jedliśmy i oglądaliśmy TV. Rozmawialiśmy. Było cudownie! Marzenia się spełniają. Oni siedzieli do późna, ja zrobiłam się senna i poszłam spać. Przed snem myślałam o tym wszystkim. Zastanawiałam się nad zachowaniem Niall'a... był jakiś dziwny.
I jak? :D Chciałam dodać gify, bo nudno tak czytać, ale net mi tak wolno chodzi, ze tylko 3 dałam radę znaleźć xd A jak to czytasz, to proszę, zostaw komentarz! To dla mnie ważne ;*
- Cześć... no to, o co chodzi?
- Chodzi o to, że... dzisiaj wywalili mnie z mieszkania. Nie mam pieniędzy. I nie wiem co robić... nie mam nawet kogo prosić o pomoc. Przepraszam, że zawracam Ci głowę, ale po prostu... nie miałam wyjścia.
- To okropne. Jeśli chcesz, możesz przenocować u nas...
- Przestań, przecież nie mogę do was przyjść i to w dodatku na noc. Właściwie to my się nawet nie znamy.
- Nie możesz spać na ulicy! No i może się nie znamy, ale się poznamy...
- Tylko na jedną noc... a tak w ogóle to czemu zgodziłeś się ze mną spotkać?
- Bo chciałem się z Tobą spotkać... miałem zadzwonić, ale ty nie podałaś mi swojego numeru.
http://www.onedirectiongifs.com/gifs/gifs/niall-horan/1d-niall-horan-8.gif
Gadaliśmy i gadaliśmy, aż w końcu zrobiło się ciemno. Strasznie bałam się spotkania z chłopakami, bo nie wiedziałam co sobie pomyślą. Parę dni temu siedziałam w domu i słuchałam ich piosenek, dzisiaj miałam u nich nocować.
- Hej chłopaki... pamiętacie tą dziewczynę z wczoraj? Alice? - spytał Niall.
- No raczej, takich dziewczyn się nie zapomina. - powiedział Harry.
Mam nadzieje, że powiedział to w pozytywnym sensie.
- No to... dzisiaj u nas zostaje na noc! - Niall był jakiś taki... szczęśliwy. Nie wiem czemu, no przecież nie prze ze mnie. Ja sprawiałam tylko kłopoty.
Weszłam do pokoju i nie mogłam powiedzieć żadnego słowa... w końcu wydusiłam z siebie to ,,Hej".
- No cześć. - przywitał się ze mną uśmiechnięty Harry.
- Pokażę Ci pokój w którym będziesz spała. - Niall chwycił mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś pokoju.
To był mały pokoik z zielonymi ścianami, jednoosobowym łóżkiem, jedną szafą i biurkiem.
- Twoje królestwo. - uśmiechnął się.
- Nie rozumiem tego wszystkiego.... zachowujesz się jakbyś znał mnie od dawna.
Niall nic nie powiedział. Lekko się zaśmiał, popatrzył na mnie i wyszedł.
Weszłam na telefonie na Facebook'a. Moja najlepsza przyjaciółka, Magda akurat była dostępna.
Magda: ,,Hej! I jak tam One Direction? ;**"
Ja: ,,Hej. Właśnie jestem u nich w domu ;p"
Magda: ,,Hahahahaha, nie jestem aż taka głupia, żeby uwierzyć! :D"
Ja: ,,Jak nie chcesz, to nie wierz. Ja wiem swoje xd"
Nagle wszedł Niall.
- Głodna?
- Możliwe.
- To chodź do salonu, na pizze.
Jedzenie pizzy z 1D. Niedawno to byłoby moje największe marzenie. Dzisiaj bałam się wyjść z pokoju. Przecież oni to moi idole! Nie mogę traktować ich jak przyjaciół, bo jeszcze się przyzwyczaję, a oni za kilka dni nie będą pamiętać mojego imienia. Ale umierałam z głodu.
W salonie, na kanapie siedziało One Direction. Prócz Niall'a który stał obok mnie.
- Mam nadzieje, że podoba Ci się nasz dom. Mieszkamy tu od jakiegoś tygodnia. - powiedział Louis.
- Świetny jest. - wydusiłam z siebie.
- Oj, nie wstydź się tak! - zaśmiał się Harry.
Zrozumiałam w końcu, że jestem w Londynie, w mieszkaniu chłopaków których zawsze chciałam spotkać. W mieszkaniu idoli co drugiej nastolatki. Muszę to jakoś wykorzystać, a nie siedzieć cicho!
- No to? Jemy to pizze, czy nie? - spytał Niall.
Akurat to była moja ulubiona. Jedliśmy i oglądaliśmy TV. Rozmawialiśmy. Było cudownie! Marzenia się spełniają. Oni siedzieli do późna, ja zrobiłam się senna i poszłam spać. Przed snem myślałam o tym wszystkim. Zastanawiałam się nad zachowaniem Niall'a... był jakiś dziwny.
I jak? :D Chciałam dodać gify, bo nudno tak czytać, ale net mi tak wolno chodzi, ze tylko 3 dałam radę znaleźć xd A jak to czytasz, to proszę, zostaw komentarz! To dla mnie ważne ;*